Po tej przynudnawej notce o Tusku wracamy do naszego ulubionego, wesołego bohatera. twitter.com/#!/search/sikorski. Okazuje się, że był w Kieracie Heracie - zdjęcia są na Interii 19/21, dowódca RC West gen. Carmine Masiello ma naszytą flagę Italy, tam ludzie mają chyba prawdziwe zabawkia nie plastikowe, jak sugerował Rosjanin Rogozin, czy jak mu tam, który się odczepił już od Radeka, tak przynajmniej obiecał. Więcej o Radku w Interii po tym linkiem www.interia.pl/informacje-radoslaw-sikorski,97809.
Ale wróćmy do tematu:
Ciekawe to wszystlo, niemniej jednak nie dajmy się zwieść. Najciekawsza jest odpowiedź Radka w bok i ta jeszcze nie usunięta z linkiem do Gwiazdy teleranka. U Lisa w TVP i Radek tam się wypowiadał około 40 minuty. Podał ten link w odpowiedzi na pytanie Bieleckiego. Już mam:
I dochodzimy do sedna:
Czesław Bielecki napisał tutaj:
Dla Bieleckiego szacun, nie będę tu już wklejał - polecam kliknąć. Skomentuję tylko, że kumaty facet.
"Carl Phillip Gottlieb von Clausewitz (ur. 1 czerwca 1780 w Burgu k. Magdeburga, zm. 16 listopada 1831 we Wrocławiu)[1][2] – pruski teoretyk wojny, generał i pisarz." pl.wikipedia.org/wiki/Carl_von_Clausewitz
"Carl von Clausewitz był generałem z czasów epoki napoleońskiej. ... Ten pruski dowódca pisał, iż cele polityczne usprawiedliwiają użycie siły wobec innego państwa. Po latach Adolf Hitler podbijając kolejne państwa Europy miał kierować się między innymi dorobkiem słynnego myśliciela. Clausewitz wykazywał bardzo pragmatyczne podejście do walki na polu bitwy. Sądził, że celem samym w sobie nie jest pokonanie armii wroga, ale osiągnięcie konkretnych celów, zmuszenie go do działania, które chcemy osiągnąć. Jednakże nie uznawał kompromisów, sądził, że wroga trzeba zniszczyć, aby osiągnąć cel, nie koniecznie pokonać, ale zniszczyć." bellum.com.pl/clausewitz-wojna-to-kontynuacja-polityki/
Obrazki mówią same za siebie. Wniosek prosty - jesteśmy na kursie i na ścieżce wskazanej przez Radka:
"W Smoleńsku nigdy nie było żadnego ILS. Przestrzegam przed dawaniem wiary urojeniom Antoniego Macierewicza.".
Jeśli nie przywieźli to nie było. Sankcji na razie Radek nie przewidział, zobaczmy zatem o co chodzi z tymMacierewiczem Antonim. A przypomnę nadal nie odszczekałsłów o czarnych skrzynkach, chociaż Min. Miller złożył mu taką propozycję. I moim skromnym zdaniem słusznie, bo jak dotąd nie mamy w Polsce tego dowodu, a kopiami to różnie bywa, zresztą już parę razy wycieczki do FR w celu czegoś tam bywały. Zatem jesteśmy na ścieżce i na tropie. Certyfikat Radka dodaje wiarygodności. I w zderzeniu z tezami Millera widzimy, że prawda jest po stronie Antoniego. Skrzynek nadal nie ma. A Miller się zdenerwował. Musi być jakaś przyczyna. Radek też chyba popuścił. Przestroga? Kochany, ale ja nie poznaję kłamstwa po oczach. Wiarygodność ustalam po owocach. I przestroga ćwierkającej Sikorki oraz bluzg Millera są dla mnie potwierdzeniem tego, że coś jest na rzeczy.
"Do takich kłamstw Antoni Macierewicz zaliczył twierdzenie, że bez systemu ILS nie można "lądować w automacie", a także ustalenia, że do czasu uderzenia w ziemię "wszystkie systemy (Tu-154M) były sprawne". Jego zdaniem, w raporcie można przeczytać, że na dwie sekundy przed uderzeniem w ziemię, na wysokości 17 metrów uległ destrukcji cały system zasilania elektrycznego." niezalezna.pl/13916-macierewicz-o-raporcie-falszerstwa-i-klamstwa
