Gasipies Gasipies
976
BLOG

R. Sikorski a Smoleńsk - odpowiedzialność

Gasipies Gasipies Polityka Obserwuj notkę 15

Radosław Sikorski (RS) bywał w USA. Jeśli nie uczył się tam technik np. NLS bazujących na wykorzystaniu do realizacji celu tzw. "pozytywnego wyznawania". Sam się też astanawiałem nad mocą sprawczą wypowiadanego słowa. RS poznał zapewne metody, teorię, techniki manipulacji i sterowania emocjami za pomocą słowa. Wykorzystywane przez agenturę wpływów a nawet w tzw. technikach sprzedaży. Nawet nieświadomie - Amerykanie mają zwyczaj odpowiadać - wszystko w porządku i uśmiech, nawet jeśli coś jest nie tak. My Polacy podobno odwrotnie - marudzimy i narzekamy a to a tamto, "stara bida".

RS wypowiada się w sposób dość charakterystyczny, często z przesadnym aż naciskiem akcentując słowa.

Moim zdanie RS wypowiada słowa świadomie, z rozmysłem a nawet więcej - spodziewając się ich realizacji. Świadczy o tym sposób akcentowania. Dość specyficznie się wypowiada, jakby się przy tym bardzo męczył i spinał.

Nie wiem czy słyszeliście o takich teoriach i ich zastosowaniach praktycznych, wg których:  słowo wypowiedziane realizuje się, spełnia się.  Staje się ciałem. Psychologia też dostarcza wiedzy na ten temat. Nie zaleca się marce, by mówiła dziecku - jesteś głupi/głupia, bo jeszcze w to uwierzy i się nabawi kompleksów albo co gorsza ul;egnie autohipnozie.

Ja słyszałem, bywałem a nawet wiem, sorki, nie chcę podać nazwiska "prelegenta" ani szkoły. Myślę jednak, że to nie jest jedyna szkoła bazująca na tej teorii "dobrego wyznawania". Ta, z którą miałem okazję się zetnąć  wywodzi się ze Stanów. Może jakiś specjalista poda link albo co (wątpię, żeby się ktoś odważył ale ...). 

Ja na podstawie wiedzy jaką posiadam, wspomnę o ciekawostce takiej - to może być szok dla niektórych, też katolików - trudno. W jaki sposób Pan Bóg dokonywał dzieła stworzenia? W Księdze Rodzaju (biblia) 1, 3 (początek biblii, czy jak kto woli Pisma Świętego) czytamy:

"Wtedy Bóg rzekł: <<Niech się stanie światłość!>>. I stała się światłość."

W Ewangelii wg św. Jana czytamy  "Na początku było słowo"  (też na początku jest ten fragment, jakby ktoś chciał sprawdzić w tekście źródłowym, oczywiście pochwalam - sprawdzanie w sensie dociekania prawdy, niekoniecznie fakt, że ktoś mi nie wierzy na słowo).

W jaki sposób Chrystus powoduje uschnięcie drzewa albo zmartwychwstanie Łazarza? Przeklina drzewo - słowem - mówi do niego, do drzewa!

Do Łazarza też mówi: Lazarzu wstań i Łazarz wstaje! Z martwych! Czy słowo wypowiedziane z mocą i wiarą może się zrealizować?

Jest taki fragment o górze (- sorki, nie chce mi się szukać teraz, gdzie dokładnie ale można sprawdzić),

w którym Jezus naucza co należy zrobić, żeby ta góra się przeniosła. Właściwie to mówi o wierze wtedy. A u św. Pawła też czytamy, że wiara płynie ze słuchania. Nie z czytania - ze słuchania. W co mogą uwierzyć słuchacze RS (film poniżej)?

Jeśli ewangelia jest prawdą to można domniemać o mocy słowa i wiary, że są one powszechnie niedoceniane. Cytuję z pamięci: gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy ... i co dalej? Powiedzieli tej górze- przenieś się!


 

Nie wiem czy tę wiedzę posiadał RS - w chwili kiedy wypowiadał te słowa i kazał zgromadzonym powtarzać za sobą:

"były Prezydent Lech Kaczyński"

Myślicie, że tego nie powiedział? Sprawdźcie.

Wiem też, że samo wspomnienie o biblii powoduje jakby ucieczkę od realności - kiedy idziesz do sklepu kupić cukier, szukasz gdzie taniej (załóżmy, bo niektórzy nie liczą się z ceną) - pytasz sąsiadki i dostajesz odpowiedź - słowo i na tym słowie bazując idziesz do tego sklepua nie innego. Pismo św. traktujemy jednak jako coś odległego od życia. Sacrum a profanum ;)

Myślę, że nie popełnię nadużycia, jeśli zaryzykuję następujące twierdzenie:

prominentni członkowie PO przechodzili szkolenie w zakresie praktycznego i skutecznego wykorzystania środków przekazu, zapewne też odnośnie realizacji i mocy wypowiadanego słowa.

Moim zdaniem widać to też w ich wypowiedziach. Często patrząc prosto do kamery, z mocą i stanowczością oraz przekonaniem, bywa przytakując i kiwajac głową w pionie (min. Klich, Min. Rostwoski. Min. Sikorski)) -  wypowiadają brednie, bzdury i kłamstwa. Piszę o moim subiektywnym odbiorze i odczuciach (info dla ewentualnych a gorliwych pozywaczy do sądu za obrazę - nawet się tego specjalnie nie boję ale szkoda czasu). Może ktoś odbiera inaczej? Jestem otwarty na polemikę.

Ad rem - tzn. wracając do Radosława S. Jeśli nawet nie studiował Ewangelii w aspekcie wyżej wspomnianym, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że zna tzw. Stary Testament, a to chociażby ze względu na żonę. Nie jestem antysemitą, też od razu wyjaśniam, wręcz przeciwnie, uważam, że mamy za co dziękować Izraelitom (Żydom, jak kto woli).

Na niżej zamieszczony filmie od 34 sekundy słyszymy słowa wypowiadane przez Radosława S.

"były Prezydent Lech Kaczyński"  ...do tego okrzyk hu!, czy jakoś tak.

Słowa te padły wielokrotnie w czasie tej "konwencji". Były powtarzane również przez zgromadzonych - z inspiracji Radosława S.! 

 


Kto pierwszy powinien się dowiedzieć o realizacji zamówienia? Jeśli to był zamach za zamówienie, czego nie wykluczam.

Politykom partii rządzącej i innym wpływowym osobom w państwie śp. Lech Kaczyński przeszkadzał. W czym? Tego dokładnie nie wiem ale podobno wetował ustawy - przecież nie wszystkie. Parę owszem, znikomy procent  - info dla lemingów, bo może myślą, że wszystkie. Procentowo mniej niż poparcie dla PO w Zakładach Karnych wynosi - dodam złośliwie.


Na filmie poniżej RS mówi o grupie, która była na lotnisku: z ambasadorem naczelnikiem (brak przecinka zgodny z moim odbiorem) w departamencie wschód ... Nie wymienia nazwisk!  Natomiast telefon od dyrektora departamentu - to ten sam co naczelnik? Nie wiem - nie podaje nazwiska informatora!

Podkreśla, że otrzymał informację:

"samolot się rozbił ale  nie było wybuchu".

Dlaczego to podkreśla?  Naoczni świadkowie mówią o 2 (dwóch) wybuchach!   Moim zdaniem mataczy. Posłuchajcie sami:


 Na tym filmie (oprócz robienia min, moim zdaniem nie przystających do rangi ministra SZ) widać wyraźnie, że to nie są słowa ad hoc - widać, że RS korzysta z kartki (kartek). To nie są słowa przypadkowe - treść wystąpienia została wcześniej przygotowana, być może też z kimś uzgodniona:


A tu na pytanie dziennikarki (dość znanej zresztą, mi się kojarzy z GW, ta przeurocza Pani, to chyba Dominkia Wielowieyska, jeśli nie przekręciłem nazwiska lub imienia) - odpowiada: "napewno to co  wszyscy".

Wszyscy - co to znaczy - czyżby RS wiedział, co myślą wszyscy? Kłamie - ja tak np. nie myślę!

Owszem myślę, że celowo coś sugeruje - mało tego.

TOK FM: Sikorski: "Geneał*" Błasik mógł rozpraszać pilotów (*- pisownia oryginalna;)


Tu nasz RS wypowiada słowa:  "gdyby ... że, chcemy coś ukryć" - w liczbie mnogiej (nie wiem kogo ma na myśli, może on i Premier?, który też mawia w liczbie mnogiej) i w kontekście, że niby nie chcą, czego dowodzi opublikowanie czegoś czy coś. To mówi od siebie, tak mu się jakby wymskło, zaprzecza jakby, że chcą coś ukryć, aczkolwiek dziennikarka grzecznie się zachowuje i nie sugeruje bynajmniej nawet takiej ewentualności. Skąd ten pomysł, że dziennikarze mogli by coś takiego zarzucać. A szczególnie ta sympatyczna Pani>? Co i kto oprócz RS chce ukryć?

 

Gasipies
O mnie Gasipies

&l

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka